25 maja zebraliśmy się na dworcu PKP w Łańcucie o godzinie 430. Z zaspanymi minami, ale uśmiechami na twarzach wyruszyliśmy na wycieczkę do stolicy Dolnego Śląska-Wrocławia. Jazda trwała bardzo długo, bo aż osiem godzin. Po dojechaniu na miejsce wyszliśmy z Dworca Głównego do hotelu „Piast”. Zakwaterowaliśmy się w pokojach, a następnie udaliśmy  się na obiad do pobliskiej restauracji.

Po zjedzeniu pysznego posiłku ruszyliśmy na zwiedzanie Wrocławia. Naszym pierwszym punktem było Muzeum Narodowe gdzie zobaczyliśmy dzieła sztuki  śląskiej i polskiej. Szczególną uwagę przyciągnęły obrazy J. Matejki. Później mieliśmy czas wolny w Galerii Dominikańskiej. Następnie udaliśmy się do Panoramy Racławickiej. Mieści się tam ogromne płótno przedstawiające bitwę pod Racławicami z 1794r. Przez resztę dnia po Wrocławiu oprowadzała nas p. Barbara . Pokazała nam ona piękne zakątki tego miasta, a na koniec zaprowadziła nas do Ogrodu Japońskiego bogatego w niesamowite gatunki flory. Jednak największą atrakcją tego dnia okazała się fontanna multimedialna przy Hali Stulecia. Po wyczerpującym dniu pełnym wrażeń skonani wróciliśmy do hotelu.

Drugiego dnia o 800 stawiliśmy się na śniadanie, by zebrać siły na dalsze zwiedzanie miasta. Spotkaliśmy się z panią przewodnik Elżbietą Zielińską. Ruszyliśmy spod Panoramy Racławickiej. Po drodze usłyszeliśmy wiele ciekawostek i legend o Wrocławiu. Zobaczyliśmy wiele zabytkowych budynków Wrocławia, m. in. Katedrę p. w. Św. Jana Chrzciciela, na Ostrowie Trybunalskim Kościół św. Idziego, Uniwersytet Wrocławski, Ossolineum (gdzie są rękopisy największych polskich pisarzy i poetów), Kościół św. Elżbiety. Przekroczyliśmy też wiele mostów m. in. Most Pokoju, Most Grunwaldzki, Most Tumski (zwany Mostem Zakochanych; zauroczyły nas kłódki wieszane na nim mające przynieść wielką miłość) oraz Most Piaskowy. Ostatnim punktem naszej trasy był Rynek, a w nim cudowny Ratusz – ten nowy i ten stary – oraz piękne Kamienice. Pożegnaliśmy się z miłą przewodniczką, a następnie mieliśmy czas na kupienie pamiątek i zapasów na drogę powrotną. Zjedliśmy ciepły posiłek, wróciliśmy po bagaże i ruszyliśmy na dworzec PKP. Bardzo zmęczeni, ale w dobrych humorach wracaliśmy do domu. Do Łańcuta dotarliśmy przed północą i rozjechaliśmy się do swoich domów na zasłużony odpoczynek.

 Many nadzieję że nasza kolejna wycieczka będzie równie udana jak ta do Miasta Spotkań, Małego Lwowa, polskiej Wenecji, miasta krasnoludków -Wrocławia.

Dominika Mroziak IE

Jubileusz szkoły

e-Dziennik

Szkoła promująca zdrowie

Zalookaj do NAS :)

Poradnik EKONOMIKA

SWF file not found. Please check the path.

SWF file not found. Please check the path.

Dla pracownika